Dziś w Kungsträdgården było Święto Wiśni.
Wiele mówić nie trzeba, fotografie oddadzą ten klimat, mam nadzieję. Wszechogarniający róż, ogromne tłumy, moc słońca i japońskie akcenty. Skorzystałam z okazji i zapytałam jednej Japonki czy to wiśnie, czy magnolie. Dostałam odpowiedź, że wiśnie. A jednak!
Na wspólne świętowanie namówiła mnie Joasia. Dziękuję Joasiu, że mnie wyciągnęłaś z domu!
Drzewa te kwitną w najlepsze, a ich okazałą urodą możemy się cieszyć jeszcze tydzień, może dwa. One tak szybko przekwitają…