Adwent po szwedzku

Dziś pierwszy dzień grudnia, zima już tu u mnie jest, ale tylko za oknem. Bo w sercu, jak zawsze ciepło i spokojnie.
Poranki są szronem ozdobione, mroźne, skrzące, przenikliwie zimne i… ciemne. Czym ocieplić te mrozy, czym rozjaśnić te mroki?

IMG_2274

Bogu dzięki mamy Adwent. Dziś jest jego pierwsza niedziela. Adwent, jak wszyscy wiemy, to czas oczekiwania na narodziny Jezusa, a owo radosne oczekiwanie zaczyna się w czwartą niedzielę przed Bożym Narodzeniem.

Tradycja obchodzenia adwentu jest mocno zakorzeniona u Skandynawów i chętnie celebrowana, dlatego dzisiaj prawie we wszystkich domach zapalana jest pierwsza z czterech świec w adwentowym świeczniku (ljusstake). Ponadto w oknach stawiane są świeczniki elektryczne, które zastępują świece woskowe. Te powszechne w Szwecji świeczniki elektryczne  mają siedem światełek, odliczając po obu stronach cztery niedziele adwentu. To jest bardzo miłe dla oka zjawisko w Szwecji, gdy cztery tygodnie przed świętami nagle niemal we wszystkich oknach płoną adwentowe światła, stoją lampki, wiszą gwiazdy. Nastrój udziela się wszystkim, a ten moment wstawienia świecznika w oknie jest symboliczny – zaczęło się oczekiwanie na Boże Narodzenie.

W Polsce nie używałam świecznika adwentowego, tutaj tak

IMG_1683

i w dodatku robię świecznik sama. Co roku inny. Wszędzie można kupić mech; świec i ozdób w Szwecji jest pod dostatkiem. Pomysłów i cierpliwości też mi nie brakuje.

IMG_2395

Celebruję Adwent, to dla mnie święto, dlatego uznałam, że do zapalenia pierwszej świeczki ubiorę ładną czerwoną sukienkę.

IMG_2453

Nie wyobrażam sobie grudnia bez takich świątecznych świateł. Sklepowe półki uginają się od ciężaru mnogości rozmaitych świeczników i gwiazd.

IMG_1831

Bardzo podobał mi się ten poniżej. To chyba do pokoju dziecięcego, prawda?

IMG_1829

IMG_1787

Bardzo podobają mi się te gwiazdy, ciekawa jestem czy Polacy mieszkający w Szwecji przenoszą (zawożą) tego rodzaju lampiony do Polski i ciekawe, czy Wy też, tak jak ja wieszacie te gwiazdy w Waszych domach tu w Szwecji.

IMG_2469

Sam świecznik nie wystarcza, Szwedzi (szczególnie płeć piękna) z wielką przyjemnością zmieniają wystrój domu, czynią go jeszcze przytulniejszym, ze ściągniętych ze strychu pudeł wychodzą i do domów wkraczają skrzaty i mikołaje, z lasów znoszone są szyszki i choinki, z kwiaciarni gwiazdy betlejemskie (poisencje) i obowiązkowo amarylis. Dzieciom daje się radość codziennego otwierania okienek kalendarza adwentowego, który jest tutaj również bardzo popularny i często też robiony własnoręcznie. Ja kalendarzy nie robię, (cóż, bezdzietna), ale mojemu gniazdu zawsze staram się dodać świątecznej magii.

IMG_2460

A teraz chcę Wam życzyć przyjemnego pierwszego tygodnia adwentu, pięknego miesiąca grudnia, dobrych nastrojów i radości w Waszych sercach – wszak na grudzień tysiące Polaków rozsianych po świecie czeka niecierpliwie, bo wielu czeka na moment, kiedy wsiądzie w samolot lub na prom i spotka się wreszcie ze stęsknioną rodziną.

28 Komentarzy

Filed under Polka w Szwecji

28 responses to “Adwent po szwedzku

  1. Leszek

    Od pieciu lat mieszkam na podwarszawskiej wsi i „propaguje” zwyczaj swiecznika. Ale cos mi slabo idzie 🙂

  2. Ola

    U nas też ljustake i lampeczki, świecznika adwentowego jakoś nie mamy, w sumie nie wiem dlaczego. A i czerwona sukienka by się przydała, powiem mężowi że to komplet
    🙂
    pozdrowienia z Malmo!!

  3. AnnaJOt

    Moniko, to wszystko co opisujesz wraca do mnie ,kiedy to 4 lata temu zawitalam w tym kraju. Wtedy ujely mnie te trojkatne swiatelka w oknach, zwlaszcza poza miastami i miasteczkami, w osadach daleko od cywilizacji.Te swieczniki w oknach maja jakas nieziemska magie. Taka niesamowicie stara tradycja. Zauwazylam,ze ogolnie w calej Skandynawii jest kult swiatla ,pomijajac juz swieczniki …te swiece i lampiony przed sklepami, w sklepach , w restauracjach. To mnie bardzo ujmuje w Szwecji. Gwiazda rowniez, jej odmiany, roznorodnosc materialu z ktorego sa robione. Mnie najbardziej podobaja sie slomiane badz drewniane. Innym ciekawym zjawiskiem jest slomiany badz zrobiony z galazek swiekowych koziol swiateczny. Taki przasny symbol swiat. Ja staram sie laczyc tradycje szwedzkie z polskimi (maz Szwed) i udaje nam sie to calkiem przyzwoicie. U nas sa anioly, no i oczywiscie mikolaje ,skrzaty, trole i mala figurynka Lucji.Jest tez amarylis. Na przyjscie Zbawiciela zapalamy co tydzien swiece adwentowe. Ozdabiam je lesnym mchem i galazkami lingonu czyli brusznicy po naszemu. Czasem jak mam pod reka dekoruje zielone suszona jarzebina. Kolor czerwony troszke mnie drazni…za duzo go…no ale coz… nie jestesmy do niego przyzwyczajeni z roznych wzgledow. Natomiast musze przyznac ,ze Twoje zdjecie przy swiecach adwentowych bardzo mnie urzeklo. Uwazam,ze kazdej kobiecie do twarzy w czerwieni. Tobie zdecydowanie ladnie. Ja wlasnie wrocilam z Öland gdzie odwiedzilismy julmarknad w Algutsrum. Uwielbiam te jarmaki. A na Ölandii wyjatkowo.Ta wyspa ma jakis niepowtarzalny klimat. Bardzo lubie tam jezdzic. Tobie i Twoim bliskim zycze spokojnego i magicznego oczekiwania na przybycie Nowonarodzonego. Goraco pozdrawiam i gratuluje cudownego blogu. Bardzo fajnie sie czyta to co opisujesz. A zdjecie glowne to z aparatem w dloniach oczywiscie z Vimmerby. Milo.

    • Aniu,
      pięknie to napisałaś! Czytam raz po raz i aż mam ochotę Cię uściskać, bo ciepło bije od Ciebie. Ładnie nazwałaś koziołka, mało kto zna to słowo:-) Dziękuję bardzo za wszystkie te słowa i za życzenia, Tobie i Twojej rodzinie życzę zdrowia i miłości:*
      Wszystkiego dobrego!

  4. Gwiazdkowe lampiony rowniez mam (biale ze srebrnym brokatem), swieczniki w oknach rowniez. Podoba mi sie ta tradycja. Co do czerwonego koloru w domu, to z tym u mnie dosc umiarkowanie.
    (Szczerze mowiac w pierwszym roku pobytu w Szwecji, bylam przerazona iloscia wscieklej czerwieni dookola… brrrr )

    No i o tej porze roku mam mnostwo swiec, doslownie wszedzie 🙂 no i moj ulubiony kominek, ktory rozpalam co dziennie :)))

    Goraco pozdrawiam i zycze kolejnych spokojnych i milych tygodni adwentowych.

  5. Ja przez zamieszanie związane ze szlachetną paczką, nie miałam nawet czasu zrobić w tym roku wieńca adwentowego 😦 Może jeszcze nadrobię po finale…

  6. Malvina

    Pieknie napisane…zrobilo sie baaardzo adwentowo :)Fajnie sie czyta Twojego bloga. U nas w domu tez oczywiscie wisza gwiazdy i jest ljussstake;) ale kolor czerwony podoba mi sie u kogos w domu/w sklepie a u siebie ide raczej w biel i szarosci ale choinka bedzie choinkowa czyli kolorowa 🙂
    Pozdrawiam Ci serdecznie!

  7. Gwiazdy w oknach zawsze mam i bardzo je lubie a swiece adwentowe na stole mamy takie same, moje rowniez sa z liczbami i czerwona cieniutka wstazeczka .. 🙂 Pozdrawiam. M

  8. Kasia

    Maciej jak co roku już zajada swój kalendarz Adwentowy 😀 u nas święta w czerwono-niebieskich barwach. Będziecie na święta w Polskim domu? Wyglądasz przecudnie w tej kiecce 🙂 Kocham Cię w takich kolorach:D Pozdrawiamy, K.,M.,Sz.

  9. Maria

    A u nas w centrum Sztokholmu jeszcze zimy nie ma. My tez wystawiamy swieczniki (swiecznik nazywa sie ljusstake på szwedzku) i wywieszamy gwiazdy oraz dekorujemy za pomoca ljusslingor na balkonie (jak to sie nazywa po polsku, pasmo swiatla?). Juz nie wiem czy w Polsce kolor czerwony tez jest symbolem Bozego Narodzenia? Nie pamietam zeby kiedys tak bylo.
    Tu zawsze swietujemy po szwedzku, bo reszta mojej rodziny jest szwedzka. Jak pewnie wiesz jest duza roznica w obchodzeniu swiat miedzy Polska a Szwecja, tu nie ma zwyczaju postu, w Wigilie je sie waszystko wlacznie z szynka i oglada kaczora Donalda..A ty jak planujesz Julafton, po polsku czy szwedzku?

    • Śniegu nie ma, ale szron jest:-) Zdjęcie zrobiłam dwa dni temu w drodze do koleżanki, która mieszka kawałek za miastem.
      Masz absolutną rację, co do ljusstake! Nie wiem, skąd mi się to wzięło, tak pisałam to słowo, bo tak słyszałam (jak Stock-holm) i tak mi się utrwaliło… Ale rzeczywiście pisze się ljusstake i już poprawiłam we wpisie. Dziękuję, że odważyłaś się zwrócić uwagę i cieszę się, że jest ktoś, kto czyta wnikliwie moje wpisy.
      A święta – pół na pół. Najważniejsze, że z umiarem:-)
      Pozdrawiam Cię Marysiu
      i jeszcze raz dziękuję!

  10. ooo klimat aż czuć tutaj 🙂

  11. polkawnorwegii

    Uwielbiam klimat swiat. Bedac w Szwecji na wycieczce nigdy nie wiedziałam co do konca te elektryczne swiece znaczą.Miło poszerzyć swoje wiadomości 🙂 Fajnie, że podchodzisz o tego bardzo poważnie. Robi wrażenie też fakt, że ta tradycja trzyma się prawie we wszystkich domach wow… : )

    buźka!

  12. Piękne zdjęcia, aż czuć klimat 😉

  13. U nas podobnie, dom aż bucha czerwienią 🙂 Najpierw zajęliśmy się oświetleniem i ozdobami wewnątrz, a dzisiaj z samego rana pojechaliśmy do lasu po gałązki, mech i szyszki. Z leśnych zdobyczy powstał m.in. wieniec i dodatki do świecznika adwentowego. Obawiam się że to jeszcze nie koniec:) Do świąt całe 24 dni a jeszcze po drodze Lucia, strojenie choinki… Będzie się działo 😉

    p.s. taką figurkę to ja bym chciała mieć!!! sukienka piękna!!

  14. N.

    Piękne, ciepłe zdjęcia!

  15. Dag

    Mmmm, Monia, dzięki! Poczułam klimat nadchodzącego Bożego Narodzenia 🙂

Dziękuję za komentarz!